Rosyjski kapuśniak - szczi
Bardzo lubimy te zupę, ale o niej zapominamy. Dość rzadko kupuję świeżą kapustę, taką w główce. A te szczi (l.mn) robi się ze świeżej kapusty. Może jest to nawet zupa podobna do polskiego kapuśniaka, ale w Wielkopolsce tą nazwą określa się wyłącznie zupę z kapusty kiszonej. Kapustę świeżą można zastosować w parzybrodzie i nie jest to zupa kwaśna. To zupa jarzynowa z dużą ilością młodej świeżej kapusty.
Zwykle czułam sie oszukana, gdy w innych regionach Polski podawano mi jako kapuśniak, zupę ze słodkiej kapusty.
I dopiero w ZSRR polubiłam taką zupę ze świeżej, zakwaszanej kapusty.
Przypomniałam sobie o "szczach" (wybitnie nie brzmi to dobrze po polsku), kiedy zrobiłam gołąbki i zostało mi jeszcze sporo kapusty.
Poszatkowałam , a raczej pokroiłam nożem kapustę na wąskie paski i gotowałam z marchwią, odrobiną selera i pietruszki, utartych na tarce. Do gotującego się wywaru dodałam liść laurowy i parę ziaren ziela angielskiego. Osobno na patelni przesmażyłam trochę boczku z cebulką, dodałam do wywaru. Pokroiłam też w kostkę 2 dość kwaśne jabłka, z ogrodu. Gdy kapusta już była miękka, dodałam do zupy ugotowane, pokrojone w kostkę ziemniaki (3 ćwiartki) z poprzedniego dnia. Szczi mogą się obejść bez ziemniaków. Na koniec dodałam łyżkę przecieru pomidorowego, żeby zwiększyć kwaśność zupy i łyżkę smalcu. Doprawiłam cukrem i pieprzem mielonym (sól była dodana wcześniej). Na koniec, już na talerzu, dodałam łyżkę gęstej śmietany, może być mascarpone (Rosjanie mają taką 40%, która od razu rozpuszcza sie w zupie, jak masło). No i oczywiście natka pietruszki, cenna witamina C, dodaję do wszystkich obiadów, póki mi rośnie.
No proszę!!!
OdpowiedzUsuńTo ja nie wiedziałam Haniu że Ty i o zupach piszesz.
Jadłam kiedyś takie Szczi w Moskwie u Rosjanki Eliny. Pyszne było.
Rosjanki chyba bardzo lubią gotować, w każdym razie Elina dogadzała nam /byłam wtedy u niej ze starszym synem który miał wtedy 15 lat/ i gotowała same rosyjskie wspaniałości.
Pozdrawiam Cię najserdeczniej Haniu :-)
Dziękuję Jadziu! Piszę tu trochę sobie "dla pamięci", a trochę dla Mojego, gdyby chciał (musiał) coś sam ugotować. Cieszę się, że mnie tu znalazłaś :) Zapraszam częściej :)
UsuńWitaj już grudniowo Haneczko
OdpowiedzUsuńJuż wiesz, że zupy uwielbiam. A tą polubię na pewno
Pozdrawiam oczekiwaniem na św. Mikołaja
To zupa dla Ciebie:) Zupełnie bez glutenu ;) Wypróbuj! W razie czego służę podpowiedzią . Uściski!
OdpowiedzUsuńPrawie każda zupa jest dla mnie. Wystarczy tylko pokombinować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam grudniowym dniem