Zupa z niczego

 Oczywiście, z niczego nie można zupy zrobić. To zupa z resztek. Tak się złożyło, że miała to być zupa tylko dla jednej osoby, dla mnie. Coś chciałam zjeść na obiad, ale moim zwyczajem, szybko i żeby się nie narobić. Zwykle zostają mi jakieś resztki z poprzedniego dnia. Tym razem była to szklanka wywaru- cienkiego rosołku od gotowania kurczęcego podudzia (pałki, jak mówią u nas), były też dwa kawałki gotowanego ziemniaka i trochę wywaru z gotowanego poprzedniego dnia brokuła, z resztkami jarzyny. Ziemniaka utarłam na tarce, dodałam razem oba wywary z ziemniakiem, dołożyłam trochę mrożonej włoszczyzny (własnego wyrobu - marchew, seler utarte na grubej tarce, por posiekany), zagotowałam. Na koniec zaklepałam łyżeczkę mąki z odrobiną wody, dodałam łyżeczkę masła i trochę kremówki, posypałam mrożoną natką pietruszki i świeżym dzikim czosnkiem z ogrodu. Nadspodziewanie smaczna zupka mi wyszła. Jarzynowa. Nawet zostało trochę na kolację dla Mojego :) (on jadł obiad na dyżurze u mamy).



To czosnek zielonawy, rośnie dziko w moim ogrodzie, "od zawsze", jak widać od przedwiośnia do letnich upałów, potem znów wyrasta na jesień. W smaku to coś pośredniego między szczypiorkiem i czosnkiem. Bardzo go lubię.

Komentarze

  1. No i proszę i "z niczego" można wykombinować coś pysznego:) A dziki czosnek pewnie dodał smaczku:) Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak, jak zupa na "gwoździu" albo "na kamieniu", po ugotowaniu wszystkich dobrych składników gwóźdź i kamień sie wyjmuje ;)

      Usuń

  2. Witaj już w marcu Haneczko
    No i doczekałam się:)) A po czosnek chyba wpadnę.
    Cieszę się, że trochę zainteresował Cię mój roślinny wpis. O Simonie Kossak czytałam. Była naprawdę pasjonatką
    Dzisiaj zapraszam na kolejny odcinek. Będzie mi miło znowu Ciebie gościć.
    Pozdrawiam oczekiwaniem na zieleń za oknem

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzisiaj chcę ugotować zupę. Ale lodówka prawie pusta :(((
    Zwłaszcza nie mam tego czosnku. A zwykły może być?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście zwykły czosnek zawsze może być. Moja wątroba nie lubi hodowlanego czosnku, za silny. A ten dziki, to jakby delikatniejszy, może mniej mi szkodzi.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty