Zupa koperkowa
Koperek rośnie mi na warzywniku niczym chwast ;) To samosiewki, rosną bujnie i zdrowo. Koperek ogólnie nie lubi siania w rządku. Woli takie sianie z ręki. Trzeba wykorzystać ten świeży, piękny koperek. Przypomniałam sobie o zupie koperkowej, którą moja mama czasem robiła.
Ugotowałam esencjonalny rosół na cząstkach kurczaka, z włoszczyzną, dodałam ryż, a gdy ryż był już miękki dodałam posiekany koperek, dużo. Trochę pogotowałam. Na koniec, po zdjęciu z ognia dodałam trochę śmietanki, świeżego koperku, dla witamin i odrobinę świeżego masła, dla smaku . I to cała zupa :)
Uwielbiam koperek pod każdą postacią. Zawsze kojarzy mi się z Twoimi stronami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam na moje makowe łąki:)))
Już Cię odwiedzam :)
UsuńMoże jakaś owocowa zupa?
UsuńTwoja kolekcja zup jest coraz większa. I ciągle przypominasz mi o jakiejś zapomnianej zupie, dziękuję, tym bardziej, że zupy to chyba jedyne co mi wychodzi w kuchni :))) Przytulaski
OdpowiedzUsuńStaram się także przypomnieć sobie, jakie jeszcze zupy znam. Bo ostatnio nie chce mi się nic i tylko pomidorowa w kilku odmianach ;)
Usuń