Zupy owocowe, proszę bardzo :)

 Lato w połowie, a ja dopiero teraz przypomniałam sobie o zupach owocowych, które zrobiłam chyba w czerwcu (i zrobiłam im zdjęcia)

Pierwsza letnia zupa była z truskawkami i ostatnimi zeszłorocznymi jabłkami. Gotowałam najpierw taki kompot, dodałam do niego trochę soli, zrobiłam lane kluski, a na koniec wlałam odrobinę śmietanki. Nie zagęszczam kartoflanką, bo Mój nie znosi "kisielu",  nawet w formie zaklepki do zupy.


Wyobraźcie sobie, że zrobiłam podobną zupę dla wnuka i nie chciał jeść, bo "u nich się takich zup nie je". nawet spróbował. I on nie lubi. Ciekawe. Mój syn nigdy nie protestował przeciwko zupom owocowym. Czyżby gust kulinarny mu się zmienił? Ten wnuk (11 lat) i starszy (16) zgodnie stwierdzili, że zup na słodko nie lubią. I już.

Ja lubię i w upalne dni robię, od czasu do czasu. lepsza taka zupa niż żadna, zwłaszcza, że Mój lubi wszystkie zupy.

Drugą zupą była zupa czereśniowa. Czereśnie obrodziły mi w tym roku tak, że to już była klęska urodzaju. 8 wiader z jednego drzewa! A szpaków nie było! 

Gdy już miałam dosyć kompotów, dżemów, drylowanych czereśni na mrożonki, to zrobiłam zupę ;)



Tak samo, jak z poprzednią zupą, najpierw był kompot z wydrylowanych owoców. Czereśnie są słodkie, trochę mdłe, ale zupę zakwasiłam jednak połową cytryny, żeby miała smak zbliżony do zupy wiśniowej ;) Już nie pamiętam, czy dodałam lane kluski, czy tym razem drobny makaron, znów zabieliłam śmietanką w niewielkiej ilości. Ja takie zupy lubię. I będę robić z kolejnych owoców. Już teraz zrobiłam z wczesnych lipcowych jabłek, kwaśnych w sam raz, żeby zupa nie była mdła. W "kolejce" do zup dojrzewają mirabelki i śliwki. To też będą smaczne zupki.

Komentarze

  1. Witaj końcówką lipca Haneczko
    No i doczekałam się. Owocowe zupy znam właśnie z Poznańskiego :)))
    Moja mama często je gotowała. Zazwyczaj były to śliwkowe lub wiśniowe. Ale pojawiały się z czasem i jeżynowe, jabłkowe... Truskawkowej nie pamiętam.
    Ale owocowa bez kartoflanki? Niemożliwe!
    A dodajesz trochę cynamonu?
    Haneczko, szkoda, że nie dałaś znać o tych czereśniach. Wyratowałabym Cię od tej klęski:)))
    Pozdrawiam nadzieją na pełny pyszności sierpień

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do zupy jabłkowej dodałam 3 goździki ;) A cynamonu na razie nie dodawałam, ale kto wie, może dodam ? :) Uściski dla Ciebie :)

      Usuń
    2. Witaj już w sierpniu Haneczko
      Co kuchnia, to inna szkoła. Mama goździków nie dodawała. Ale cynamon musiał być.
      Goździki muszę wypróbować.
      Czy TYLKO ja tutaj zaglądam?
      Pozdrawiam pełnym zapachów i smaków dojrzałym latem

      Usuń
    3. Jeszcze czasem zagląda Old Lady (ma fajny blog). Widocznie zupy, to nie temat na komentarz ;) Ja i tak napiszę, jeśli jakąś nową zupę "wymyślę". Uściski Ismenko!

      Usuń
  2. Będę czekać Haneczko
    I zapraszam na rumiankową opowieść

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Haneczko
    U mnie jutro nareszcie pomidorowa ze świeżych, pachnących pomidorów.
    A co Ty tam w stolicy gotujesz?
    Pozdrawiam powoli kończącym się dniem

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty