Zupa z marchewką, szybka
Za późno dziś zaczęłam przygotowania obiadowe, a nie lubimy jeść obiadokolacji zamiast obiadu (bo lubimy, szczególnie ja, jeść podwieczorek). Mój bardzo lubi zupy, a tu żadnego rosołku, żadnego wywaru. A pomidorowa była wczoraj.
Zajrzałam do zamrażarki i wyjęłam trochę mrożonej fasolki i mrożoną włoszczyznę. Otworzyłam słoik z marchewką i groszkiem. Gdy fasolka (szparagowa) i włoszczyzna się ugotowały, dodałam marchewkę i groszek (połowę), a także ziemniaka od wczoraj (ale to zły pomysł, odgrzewany ziemniak nie smakuje). Zagotowałam, z łyżką kaszki manny. Wyłączyłam, dodałam łyżkę masła, trochę utartego żółtego sera i posiekaną pietruszkę. Osoliłam do smaku (marchewka nadała zupie dość słodki smak). Zajęło mi to nie więcej niż 20 min. Czasem tak sobie ułatwiam obiad.
Jak wiesz uwielbiam zupy Haneczko.
OdpowiedzUsuńNiedawno gotowałam podobna, tylko z kaszą jaglaną. Mannej niestety nie mogę jeść.
Pozdrawiam ciepło z moich stronek
Cieszę się, że zaglądasz. A mnie się już nie chce ani wymyślać, ani gotować . ale mój mąż uwielbia zupy, no to gotuję ;) Ściskam Cię.
UsuńZaglądam i czekam na następne. Nie wymyślaj. Czekam na stare sprawdzone przepisy. One są najlepsze.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że chce Ci się przynajmniej zaglądać do mnie.
Pozdrawiam
Witaj w końcu listopada Haneczko
UsuńA może coś rozgrzewającego? Przyda się mi w te długie tygodnie na zakręcie
Dziękuję za miłe słowa. Zadzwoń kiedyś.
Pozdrawiam razem z odchodzącą rudą Panią Jesienią