Kapuśniak "ratunkowy"

 Czasem bywa tak, że jesteśmy z Moim poza domem przez kilka godzin, a w domu nie ma żadnych wywarów, ani rosołków z dnia poprzedniego. Wracamy w porze obiadu, a tu nie ma nic. 

Tylko u mnie zwykle jednak "coś" się znajdzie. 

Dziś też byliśmy cały dzień na drugim ogrodzie i nie miałam nic "pod zupę" uszykowanego. A u nas zupa "musi być" (jeśli Mój tak lubi zupy, to staram się je mieć co dnia, a nie znoszę robić na zapas). Już byłam gotowa podgrzać zupę "ze sklepu" (kiedyś o tym napiszę). Ale mój wzrok padł na garnek z resztką gotowanej kiszonej kapusty. No to będzie szybki kapuśniak.

Do garnka z kapustą wlałam gorącej wody, Wkruszyłam suszony seler (własny). Zagotowałam, dodałam pokrojoną w kostkę szynkę, w międzyczasie w drugim garnku zalałam wrzątkiem bulgur i gotowałam. To trwało ok 15 minut. Dodałam kaszę do kapusty, miałam też w lodówce gotowaną krojoną marchew (kupną), dodałam trochę, dodałam też szczyptę suszonej cebuli, majeranek  i łyżkę masła (smalcu nie miałam), zaklepałam wodą z mąką. Zupa była gotowa w 20 minut. A jaka smaczna wyszła!



Komentarze

  1. Witaj końcówką zimy Haneczko
    Nareszcie kolejna zupa. Chyba piszesz tutaj tylko dla mnie:))))
    Uwielbiam kapuśniak. Dawno do nie gotowałam Pora więc na niego. Kwaśny, ale bez kaszy
    Pozdrawiam ciepło przesyłając delikatny, żółty uśmiech budzących się forsycji 

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo smaczna jest z kasza jaglaną, ostatnio zrobiłam też z ryżem(bo został od poprzedniego dnia). Chyba rzeczywiście tylko Ty tu zaglądasz :)
      Ja nie wiem, jak wygląda moja strona startowa, ale tam chyba pokazują się 3 moje blogi. Bo czasem coś bardziej prywatnego piszę na Russuli (namroczko.blogger.com). Pozdrawiam Cię serdecznie!
      p.s
      Niby w słońcu ciepło, ale wiatr zimny, w nocy znów przymrozki, rośliny nie mają wody, "boją się" rosnąć. Trzeba czekać na ciepło, nic nie poradzimy ;)

      Usuń
    2. Podałam zły adres tego bloga Russula 53, to namroczko.blogspot.com. Kiedyś tam już byłaś :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ja od niedawna się do niego przekonałam. Smaczna i łatwa zupka :) Zapraszam częściej :)

      Usuń
  3. Lubię chyba wszystkie zupy jakie można zrobić. Ostatnio jadłem w domu jarzynową z dodatkiem kalarepy. Zupełnie nowe doznania smakowe. :)

    Miasto faktycznie nie jest najlepsze dla alergików. Dla mnie najlepszy jest las, albo morze. Bo w lesie raczej nie ma roślin, na które mam uczulenie, a nad morzem wiadomo, jod, bryza itd.

    Najlepsza dla mnie jest chyba wiosna, nie za ciepło i nie za zimno zazwyczaj.

    Nawet chodzę do pani doktor od płuc, ona przepisuje mi leki. Bo niestety powoli zmierzałem w stronę astmy, na szczęście z lekami jakoś się trzymam w granicach jeśli o spirometrię chodzi.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Puk puk Haniu l, wszystko u Ciebie w porządku?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty