Zupa jagodowa z borówki amerykańskiej
Leśne jagody na straganie były małe i bardzo drogie (chociaż nie wiem, czy droższe od borówek amerykańskich, które w Dino kosztują 29 zł/kg). Były sprzedawane nie na wagę, tylko na "słoik". jeden słoik = 15 zł. A ile w tym słoiku (na wagę)? Chcesz, to bierz. Ja nie chciałam. Trudno.
Borówkę uwielbiam. Tylko trochę mniej niż czereśnie ;) Plus jest taki, że borówkę mogę jeść cały rok. I zadziwiać się skąd to do nas przybyła; a to z RPA, a to z Peru, a to z Grecji, Turcji (i te już są w znośnych cenach). Ale najlepsze są te nasze, sezonowe z polskich plantacji (i wtedy ceny w zeszłym roku były świetne , nawet 14 zł/ kg!). Przy takich cenach kupowałam borówki kilogramami i mroziłam, i gotowałam w słoikach (z lekkim dodatkiem cukru), na desery, te pierwsze i na zupy.
Zauważyłam, że choć zupa owocowa już u mnie tutaj była, to jagodowej jeszcze nie zapisałam.
To wygodna szybka zupa, typowo letnia, na upały. a że upały się zaczynają, to zupa jagodowa jest w sam raz (Ismenko, to Ty mnie natchnęłaś pomysłem).
Jeden słoik jagód (borówek am.), taki dżemowy, wody półtora słoika i trochę cukru, szczypta soli. Zagotowuję. Robię lane kluski (mogą być z samego jajka), na koniec trochę kremówki (ale nie zawsze). Potem studzę i podaję letnią (zupełnie zimnej nie lubię). Dziś dodałam trochę tych mrożonych borówek, nadają trochę kwaskowatego smaku, którego zagotowanym borówkom zabrakło.
Może jeszcze w jakimś lesie trafie na jagody (jeśli dotrę w góry na przykład), wtedy zrobię prawdziwą zupę jagodową :)
Witaj już latem Haneczko
OdpowiedzUsuńNo i doczekałam się.
Też bardziej lubię czereśnie.
A zupy owocowe uwielbiam. To chyba dosyć typowa potrawa z Twojego regionu. Bo i do mnie stamtąd dotarła.
Pozdrawiam zapachem ziemi po burzy
Zazdroszczę Ci burzy, mam nadzieję, że nie była zbyt gwałtowna. U nas ani burzy, ani deszczu. jakby kto napluł, dosłownie. Czemu mi się taka "kalifornia" trafiła? Tracę krocie na wodę, bo nie mam studni, tylko korzystam z wodociągowej do podlewania. A jeszcze szpaki 'wygoliły" mi wszystkie pozostawione do lepszego dojrzenia wiśnie ;( No i "coś" może sroki zjadły moje dwie pierwsze borówki amerykanskie, a chciałam wiedzieć, jak smakują. No ale trudno cały czas stać "na warcie" i przeganiać ptasiory ;) Serdeczności! (zrobiło sie upalnie, siedzę w domu, bo upały +30 st. nie dla mnie).
UsuńWitaj jeszcze czerwcowo Haniu
UsuńI u mnie nadal trochę jagodowo dzisiaj.
A wczoraj tylko zapachniało burzą i deszczem, ale nadal strasznie sucho. Nie spadła ani kropelka...
Pozdrawiam końcówką półrocza
Nie jestem fanką ale kto wie, może w Twoim wydaniu...
OdpowiedzUsuńSerdeczności 💗
I zapraszam do siebie 😘
Mój syn też nie lubi owocowych chłodnych zup. Ale na upalne dni jest to zupa w sam raz :)
Usuń