Zupa Nic

 O tej zupie jeszcze nie pisałam. I od lat jej nie robiłam, to fakt. A przecież w dzieciństwie babunia bardzo często mi ją robiła. A i mama też ją gotowała, raczej latem, niż zimą.

Są takie dni, gdy nie mam czasu ugotować zupy na mięsie, ani nawet na wywarze warzywnym. I zwyczajnie nie chce nam się jeść dzień po dniu pomidorówki (mogę ją zrobić, z masłem i śmietaną, chyba w pół godziny). Dziś był taki dzień, wyjazdowy, że nie było czasu przygotować "porządnej" zupy. Mój zaproponował "a może tak zupę nic, jak za dawnych lat?". Czemu nie, ta zupa od jakiegoś czasu za mną "chodziła". Tylko nie pamiętałam, jak się ją powinno zrobić. Miałam takie mgliste wspomnienie lekko budyniowej zupy z "piankami". Od czego mamy Internet? Okazało się, że w przepisach wcale nie ma kartoflanki (czyli mąki ziemniaczanej). Jest mleko, jako podstawa, są jajka, oczywiście, i wanilia.

Mleko zagotowałam (1/2 l), żółtka (2) ubiłam z cukrem(40g) i cukrem waniliowym (a właściwie z ekstraktem wanilii, płynnym) i stale mieszając wlałam do mleka. Wcześniej ubiłam 2 białka, z cukrem pudrem (30g). Zagotowałam trochę wody i łyżką kładłam na wodę takie "pianki", jak chmurki. Po chwili wyłożyłam te pianki na talerz. Zupę ostudziłam trochę i udekorowałam piankami. 

Zupę mieszałam mikserem, trochę się dodatkowo spieniła. Jako dziecko nie lubiłam pianek, bo moja mama ich nie słodziła i one miały taki nijaki smak. Teraz odrobinkę, jak marhmallow, nie za słodkie. Fajna zupka. Zrobię wnusiowi. Jest niejadkiem, ale słodkie już zdążył polubić (co zrobić) 😋


Komentarze

  1. Witaj początkiem lutego Haneczko
    No i doczekałam się.
    Ciekawy przepis. Dla mnie jednak od dzieciństwa mleko było przekleństwem, zwłaszcza w przedszkolu, gdy nikt nie rozumiał, ze go nie toleruję i nie znoszę. Ale może da się go zastąpić innym? Jak myślisz?
    Pozdrawiam coraz jaśniejszym dniem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój syn ma nietolerancję białka mleka krowiego i laktozy. Takie niewygodne połączenie. On się tym nie przejmuje za bardzo (i są tego skutki), staram sie zastępować mu krowie mleko kozim i dodawać laktazę (najlepsze są twarde sery kozie i owcze, laktozy tam śladowe ilości). Może kozie mleko do zupy? A są też mleczka migdałowe i ryżowe (sojowe gorzkie). Może takie byłyby smaczne? Można dodać łyżkę kartoflanki, żeby zupa nie była zbyt wodnista. To przyjemny deser na lato :) Pozdrawiam i też czekam na wiosnę :)

      Usuń
  2. Kozie... no nie wiem. Skorzystam z tych innych
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydobyłam :) Chyba już wiem, jak się to robi i muszę sprawdzać, bo w ciągu tych paru lat parę komentarzy, nie spam, też w spamie wylądowało.
      A kozie mleko ma inny smak, może do zup wytrawnych, do słodkich chyba nie. No może , gdy ktoś przywykł do tego smaku (mój mąż nie jada koziego nabiału, nie lubi, a ja bardzo :) ).

      Usuń
  3. Dziękuję za prace wydobywcze Haneczko
    U Ciebie często trafiam do spamu...
    Pozdrawiam mgnieniem Pani Zimy

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty