Zupa np. solmarino i jeszcze dzisiejsza zupa "z odzysku".
Ma rację Ismenka, że zupę można stworzyć ze "wszystkiego". Ja wiem na pewno, że mogę zrobić zupę z tego, co mam pod ręką, nie przejmując się przepisami. Ostatnio tworzę zupy "z wyobraźni". Ta zupa "solmarino", w moim rodzinnym domu zwana zupą solferino, a u znajomych zupą "petoefi" (jak węgierski poeta), to zupa - pomysł pani domu i nie zalicza się do kanonu zup ;) Moja wczorajsza zupa powstała z pokrojonych w kostkę papryki i cukinii, z odrobiną cebulki (też kosteczka), na wywarze warzywnym i marchewce z wywaru, z łyżką mrożonej włoszczyzny (warzywa przed zamrożeniem utarte na tarce), z łyżką masła, dwoma łyżkami kaszy jaglanej, jedną frankfurterką (dla tego wędzonego smaku) z odrobiną młodego koperku, przyprawiona pieprzem do smaku. Aha, dorzuciłam jeszcze 3 plasterki pomidora, które zostały od śniadania. Wszystko razem gotowałam do miękkości (masło dodałam na końcu). Naprawdę nie spodziewałam się, że zupa będzie tak smaczna. Kiedyś ją powtó...